Ta wiadomość poruszyła całe Panfu. Chyba żaden mieszkaniec
naszej wyspy nie wyobrażał sobie, że taki dzień może nadejść. I dla mnie, ta wiadomość jest bardzo szokująca. Wcześniej nic jej nie
zapowiadało. Dlatego uderzyła w nas jak grom z jasnego nieba.
Postanowiłem jak
najszybciej odwiedzić Kamarię i dowiedzieć się czy to jest prawdą, czy też
jakimś wymysłem. Niestety słowa, które usłyszałem spowodowały moje osłupienie.
To jednak prawda!
Co może być ważniejsze dla Kamarii od życia na naszej wyspie
i opiekowaniu się naszą społecznością?
Jak to praca może to zastąpić? Kim jest, ta tajemnicza siostra
Samaria? Dlaczego wtrąca się w nasze życie? Sami widzicie, jaki jestem
poddenerwowany. Ale chyba mam ku temu
powody. Pandy są pogrążone w wielkim smutku.
Kamaria nie odpowiedziała na te moje pytania. Była bardzo
zamyślona i tłumaczyła się pakowaniem potrzebnych rzeczy na podróż. Walizka już
czeka, a rozłożona mapa wskazuje, że to będzie podróż w nieznane.
Mamy przyjść
jutro do wróżki. Prawdopodobnie dostaniemy jakąś pamiątkę. Może będzie to mała
czarodziejska kula, lub przebranie czarodziejki. Marna to pociecha.
Kapi1000 :(
0 komentarze:
Prześlij komentarz