Potwierdziły się moje przypuszczenia i dziś zaczęliśmy
przywoływać matkę
wieloryba. Przeszliśmy szybki kurs prawidłowej wymowy i już
nad naszą
wyspą słychać gromkie WIELORYB!
Ale aby uzyskać odpowiednie brzmienie trzeba spełnić
dwa ważne warunki. Pierwsze to przygotowany żołądek,
a oto zadba szef kuchni, czyli Bruno i jego super frytki.
Kiedy brzuszek jest już pełny i wyda odpowiedni dźwięk,
to musimy go odpowiednio wzmocnić.
Tym razem pomoże
nam profesor Bookworm i jego kolejny wynalazek.
Jest nim wspaniały megafon, który nasz głos zamieni w wielorybi ryk.
Dzięki
temu nie musimy zakuwać wielorybiego alfabetu :)
Wystarczy dokładnie słuchać
instrukcji Mr. Curley'a.
Jest tylko mały problem. Megafon ma słabe baterie i po każdym
okrzyku trzeba go
podładować. To prawdopodobnie baterie ładowane energią
słoneczną. Słońca nam nie
brak i damy sobie radę.
Pozostaje nam czekać na wypełnienie okrzyko-licznika i wypatrywać
wielorybią mamę.
Pozdrawiam Kapi1000 :)
Kapi, przyszedłbyś na Panfu jutro (sobota, 26.05) na Panfu, o 12:00, na Bollywood, nad Wodospad? Urządzam imprezę. Im więcej Pand, tym fajniej! Zapraszam także Czytelników :)
OdpowiedzUsuńPozdr. Miskab10
PS Nie żebym się reklamowała, ale więcej info na http://miskab10-panfu.blogspot.com/
Niestety dopiero o 13 mogłem być na Panfu. Sorka
OdpowiedzUsuńKapi1000