Pojazd kosmiczny Napasapy dziś wylądował na Wulkanie Panfu.
Pomocne pandy natychmiast ruszyły do wejścia. Dla
bezpieczeństwa trzeba
było założyć skafander ochronny. Nasz Napasapa wyglądał
bardzo mizernie.
Od tego chłodu stracił całkiem kolor i chęć do rozmów. Na
szczęście komputer
pokładowy nie zamarzł. Już po chwili wszyscy wiedzieli co
mają robić.
Zaczął się wyścig z czasem, a tak dokładnie, to wyścig po
suszarki do włosów.
Lili nie skąpiła sprzętu i pandy zaopatrzone w czerwone
suszarki mogły szybko
udać się do statku kosmicznego.
Praca w zespole
przynosi doskonałe efekty. Strumień gorącego powietrza
z wielu suszarek szybko rozgrzewa zmarzniętego na kość
Napasapę.
Już po chwili nasz drogi przyjaciel nabiera kolorów. Tak
prawdę mówiąc to
staje się zieloniutki jak świeży szczypiorek. Teraz wygląda
całkiem dobrze.
Niestety dziś nie
poznaliśmy co się stało w dalekim kosmosie.
Utrudzony Napasapa zapadł w mocny sen.
Według IRIS (tak się nazywa komputer pokładowy na statku kosmicznym) biedaczek
będzie spał
do następnej środy. Czyli mamy czas na rozmyślanie o
przyczynach tajemnicze-
go zmarznięcia kosmity.
Pisał dla Was Kapi1000 :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz