Na ślubnym kobiercu


   
Ja też tam byłem, miód i wino piłem. Tak powinna zaczynać się ślubno-weselna relacja.
Moja zacznie się jednak inaczej. Nie tylko ja tam byłem, i się świetnie bawiłem (pozdrowienia dla widocznych przyjaciół i znajomych). Jak widać goście dopisali i było bardzo uroczyście. Młoda para unosiła się nad nami i zapraszała do wesołej zabawy. Pandy założyły odpowiednie stroje. 
Sala Rycerska wypełniła się pięknymi damami dworu i dzielnymi rycerzami w stalowych hełmach.
Najwięcej pand kręciło się wokół olbrzymiego tortu.
Wcale się temu nie dziwię, bo tort wyglądał bardzo zachęcająco. A dekoracja była rewelacyjna.
To podobno zasługa naszej Elli. Wielkie brawa dla niej! Zabawa trwa nadal i tak będzie trwała cały
tydzień. To dobrze, bo tak wielka miłość musi być odpowiednio uczczona.
Tylko nie zapomnijcie hasła otwierającego przejście do Sali Rycerskiej. 
Ale to wam chyba nie grozi?

Kapi1000 :)

3 komentarze:

 

Kapi1000 w Krainie Panfu © 2020 | Przeróbka szablonu wykonana przez Adika